Od SSO do SSZ w jeden dzień.
Dziś krótki wpis informacyjnie.
We wtorek czyli wczoraj udał nam się ambitny plan taki nasz Blietzkrieg.
Z samiutkiego rana przyjechała ekipa z oknami ,drzwiami i ruszyli do boju.
Chwilę później pojawili się elektrycy i zaczęli uzbrajać dom w instalację alarmową.
Do tych walecznych dołaczyli jeszcze goście od rolet. Myśmy w tym czasie sprowadzili na miejsce gościa od ochrony i podpisali umowę.
Długo by pisać jaki pracowity dzień i ile się działo w domku ale wbrew pozorom ekipy były naprawdę profesjonalne i nkt nikomu nie właził pod nogi ani pod młotek.
Efekt był taki ,że przed godz 18.00 wszyściutkie okienka elegancko założone, roletki też igiełka w tym jedna elektryczna (ta od tarasu bo to kobyła). Alarm uzbrojony a i jeszcze drzwi Gerdy wejściowe obsadzili.
Wieczorem dom był już w systemie firmy ochroniarskiej i pod nadzorem.
p.s.
elektrycy tak się rozpędzili że jutro chyba już skończą :)
Nieźle co...
Pozdrawiamy
fot.