Jest więźba..
Teraz jest postęp i mamy już na działce więźbe.
Dowiozą jeszcze jętki, łaty i kontrłaty a pokrycie już czeka.
Jak pogoda nie pomiesza szyków to w nast sob WIANEK. :)
fot.
Teraz jest postęp i mamy już na działce więźbe.
Dowiozą jeszcze jętki, łaty i kontrłaty a pokrycie już czeka.
Jak pogoda nie pomiesza szyków to w nast sob WIANEK. :)
fot.
Po lekkiej przerwie wracamy na blog czyli w naszej blogowej historii teraz kończymy ścianki działowe, zamiatamy wewnątrz i czekamy na więźbe.
Okres ten na blogu może pusty ale w rzeczywistości kupa zajęć, wybieranie okien,( a takie a śmakie) - zaliczka, zamówienie, rolety - bo też chcemy zamontować od razu, drzwi wejściowe, etc...
W tym samym czasie kończyli te ścianki, raz byli, raz nie byli - ochh, szkoda gadać.
Kilka fot poglądowych.
Wczoraj zalaliśmy wieniec i czekamy na więźbę.
Wewnątrz poskładali szalunki ze stropu i pokazał się sufit, dość równy i elegancki..
Postawili też komin - sprawy idą do przodu...
Foty z bud.
Dziś spotkało nas to czym nas wszyscy straszyli....
Podjechaliśmy na chwilkę na działkę a tu niespodzianka - garaż otwarty, kłódki brak i przecięty skobel.. :(
Co prawda nic z garażu nie zgineło ale adrenalina i nerwy w górę ..
Były tam drobne narzędzia, przełużacze, czajniki i kupę gwoździ ect.
Pewnie jakiś (mam nadzieję drobny złodziejaszek-menelik) szukał czegoś cenniejszego co szybko opyli . Teraz nie wiadomo, czy będzie stałym gościem czy sobie da spokój myśląc , że skoro teraz nic ciekawego tam nie było to tym bardziej po jego wizycie będziemy się pilnować.
Trzeba przyznać, że kilka miesięcy stała tam betoniarka, leżał cement (cała paleta) i nieraz na zewnątrz było by co wziąść a nic się działo.
No nic to. Nikt nie mówił że będzie lekko. Zobaczymy, jak będziemy tylko mieli stan surowy zamknięty to podpinamy jakiś alarm i piszemy umowę z jakimś Justusem czy innym security.
Jak u Was - inwestorów te historie wyglądały. Często macie takie przypadki ??
Pozdrawiamy
p.s.
Na pohybel złodziajaszkom
Cześć,
Mimo, że niedziela heya na działkę i podlewamy B20. Było lekkie spięcie i padł przedłużacz, to nawrot do nomi po nowy ale w końcu się udało i pompa poszła. (mamy studnie a nie wodociąg więc bez prądu lipa)
Załączam foty i zaległe z wczoraj ze skrzynką prądową.
Dzieci się udzielają i serce rośnie.
p.s.
Ja to bym tam już zamieszkał.... nawet w tych spartańskich warunkach,